Bite czy nie bite?
Jedno z najważniejszych pytań, które klienci zadają sprzedawcom używanych samochodów dotyczy tego, czy kupowany pojazd ma za sobą jakieś stłuczki i wypadki. To ważne, ponieważ każdy tego rodzaju incydent oznacza uszkodzenie pojazdu – w najlepszym razie tylko karoserii. Uszkodzenie obniża natomiast wartość auta, o czym uczciwy sprzedawca nas poinformuje.
Kłopot zaczyna się wówczas, gdy trafimy na cwaniaka, który będzie nas przekonywał, że auto jest bezwypadkowe. Laik może mieć problem, by na pierwszy, a nawet drugi rzut oka rozpoznać, że coś jest na rzeczy. Konsultacja z ekspertem, który obejrzy maszynę jest w takiej sytuacji dobrym pomysłem.
Wgniecenia w karoserii, jeśli nie są głębokie i jeśli nie doszło na przebicia blachy, nie stanowią bardzo poważnej usterki. Doświadczony mechanik lub lakiernik powinien dać sobie radę z „wyklepaniem” metalu, dzięki czemu nic lub prawie nic nie będzie widać. Ewentualnie konieczne będzie naniesienie na problematyczne warstwy specjalnego wypełniacza, którego niestety nadużywają niektóre komisy.